Dziś będzie bardzo krótki wpis. Pomysł na niego zrodził się dziś rano kiedy przeczytałam jedną z wiadomości z bloga.
Pan napisał do mnie skargę na działalność jednego ze stowarzyszeń kynologicznych wraz z zapytaniem o pomoc. Sprawa wygląda następująco:
Pan kupił psa z hodowli pochodzącej z tego właśnie stowarzyszenia, w jego ocenie piesek okazał się chory (choroba genetyczna). Teraz chciałby wykluczenia hodowcy ze stowarzyszenia który zbył pieska.
Abstrahując od regulacji poszczególnych stowarzyszeń kynologicznych uważam, że nie powinny one włączać się w spory o charakterze cywilnoprawnym z nabywcami psów z poszczególnych hodowli.
O tym, czy dany pies jest obarczony chorobą i o odpowiedzialności hodowcy z tytułu rękojmi powinien decydować wyłącznie Sąd.
W mojej ocenie sporządzanie skargi na hodowcę do właściwego stowarzyszenia jest bezpodstawne. Nie może nam umykać geneza powstania stowarzyszeń kynologicznych i regulacja ustawy o ochronie zwierząt.
Zapewne wielu nabywców nie zgodzi się z treścią przedstawioną powyżej, ale musimy pamiętać, że prawo powszechne jest wyżej w hierarchii niż prawo stowarzyszeniowe.
Zachęcam do dłuższej lektury wpisu Odwieczny problem hodowcy – zaliczka czy zadatek za szczeniaka