W deszczowy dzień w lutym tego roku (2024) jechałam na rozprawę w przedmiocie roszczenia nabywcy o wady zakupionego psa (dodam, że pies odszedł). Wydawałoby się, że sprawa jak sprawa w naszej Kancelarii. Jednak ta sprawa jest inna. Ta sprawa doskonale ukazuje patologie polskiego ustawodawcy – i naświetla jeszcze mocniej brak regulacji prawnej hodowania psów i kotów rasowych w Polsce.
Zapytacie czy aby nie przesadzam. Odpowiem, że nie! Wspomniana sprawa dotyczy zapomnianej już w rasie cavalierów choroby jaką jest EFS (syndrom chronicznego upadania). W rasie od wielu lat dostępne są badania genetyczne w kierunku tego schorzenia – wystarczające jest zrobienie suce i psu badań genetycznych za kilkadziesiąt złotych w celu eliminacji obciążonych osobników z hodowli.
Jednak jak się okazuje – co było nawet zaskoczeniem dla samych lekarzy weterynarii diagnozujących psa – są jeszcze hodowcy, którzy kryją psy obarczane ww. schorzeniem.
Oznacza to, że taka osoba, która nazywa się hodowcą nie dołożyła nawet najmniejszych starań przy podjęciu decyzji o pokryciu suki.
Dlaczego się tak dzieje w branży kynologicznej? Uważam, że powód jest bardzo prosty – zupełny brak regulacji prawnych dla hodowców psów lub kotów rasowych!
Kto może być hodowcą psów rasowych – krótki rys prawny
Zapewne nigdy żaden z nabywców nie zastanawiał się czy należy posiadać jakieś szczególne uprawnienia (np. skończone kursy państwowe) aby trudnić się hodowaniem psów lub kotów rasowych. Pewnie nie.
Niestety, ale aktualnie przepisy prawa powszechnie obowiązującego nie wprowadzają żadnych wymagań w tym zakresie.
Wyobraźcie sobie, że nawet przecież osoba karana prawomocnym wyrokiem za znęcanie się nad zwierzętami może być hodowcą! Skoro nie ma przepisów prawa powszechnie obowiązującego w tym zakresie!
Osoba chcąca zacząć działać jako hodowca psów lub kotów rasowych w oparciu o art.10a ustawy o ochronie zwierząt ma być tylko zrzeszona w ogólnopolskim stowarzyszeniu, którego głównym celem jest hodowla psów lub kotów.
Żadne inne przepisy nie nakładają na hodowców żadnych wymogów.
To co również bardzo dokuczliwe dla nabywców – nie ma w Polsce jednego systemu wykazującego hodowlę psów czy kotów rasowych.
Każda hodowla zrzeszona może być w innym stowarzyszeniu kynologicznym, które to samodzielnie ustala swoje zasady funkcjonowania.
Stąd np. jedne stowarzyszenia dopuszczają, aby suka miała 1 miot w danym roku kalendarzowym (Związek Kynologiczny w Polsce, w skrócie ZKwP). Jest to tylko i wyłącznie zapis, który obowiązuje członków stowarzyszenia! Nie każde stowarzyszenie musi mieć np. zasady kwalifikujące psy do hodowli. Ale o tym za chwilę.
Już wiemy, że nie ma potrzeby przechodzenia odpowiednich kursów w celu uzyskania uprawnień do wykonywania działalności związanej z hodowlą psów.
Oznacza to, że każdy w Polsce takim hodowcą może zostać – jeśli zapisze się do odpowiedniego stowarzyszenia zgodnie z brzmieniem ustawy o ochronie zwierząt.
Stowarzyszenia kynologiczne w Polsce – krótki rys prawny
Już wiecie, że aby hodować psy lub koty należy się zrzeszyć w stowarzyszeniu ogólnopolskim. O tym stanowi kontrowersyjny art. 10a ustawy o ochronie zwierząt.
Po mojej wypowiedzi dla programu UWAGA TVN (jeśli nie widziałeś to zobacz Problemy branży kynologicznej w Polsce – czyli udział PsiegoParagrafu w programie UWAGA TVN ) znaleźli się hodowcy, którzy mieli mi za złe, że wszystkie stowarzyszenia wrzucam do jednego worka.
Jednak – zgodnie ze stanem prawnym – każde stowarzyszenie kynologiczne w Polsce jest równe – taki stan prawny!
Najgorsze w tym wszystkim jest, że nad tym nie sprawuje nikt żadnej kontroli.
Żeby moi hejterzy nie zarzucili mi, że przepisów prawa nie znam – wiem, że stowarzyszenia zgodnie z przepisami prawa o stowarzyszeniach podlegają kontroli nadzorczej co do po0prawności swojego działania, ale poprawności od strony prawnej.
Mnie chodzi o nadzór merytoryczny w zakresie hodowli psów i kotów nad stowarzyszeniami. W mojej ocenie powinien zostać powołany organ państwowy sprawujący taką kontrolę.
Aktualnie każde ze stowarzyszeń działa w oparciu o uchwalony statut – dlatego zasady hodowania w każdym stowarzyszeniu będą inne.
O chaosie co do stanu branży kynologicznej w Polsce świadczy to, że miesięcznie zgłasza się do mnie wielu klientów obywateli innych państw, którzy kupili w Polsce psy a nie mogą ich zarejestrować u siebie w państwie w organizacjach kynologicznych.
Zasady hodowania psów rasowych w Polsce – stan prawny
Teraz to co najważniejsze w tym wpisie – nie ma ujednoliconych zasad hodowania psów rasowych w Polsce. Żaden akt normatywny tego nie określa.
To zawsze zastanawia moich klientów nabywców – dlaczego nikt tego nie postanowił usystematyzować? Ja również zadaje sobie to pytanie – dlaczego ustawodawca pomija taką branże.
Oczywiście cierpią na tym najbardziej zwierzęta.
W Unii jest takie jedno rozporządzenie (o którym pisałam TYMCZASOWE WYTYCZNE GŁÓWNEGO LEKARZA WETERYNARII W SPRAWIE REJESTRACJI HODOWLI PSÓW ORAZ KOTÓW ) o ochronie zdrowia zwierząt – jednak w Polsce brak jest do niego przepisów wykonawczych.
Rozporządzenie to wprowadza dobre rzeczy!
Jednym z tych rozwiązań jest obowiązek rejestracji hodowli psów u Powiatowego Lekarza Weterynarii i nadanie hodowli specjalnego numeru identyfikującego.
Aktualnie w Polsce rejestracji takiej podlegają w oparciu o wytyczne tylko te hodowle, które sprzedają psy za granicę – inne hodowle takiego obowiązku nie mają!
Jeśli mam jednym zdaniem podsumować ten akapit – określę to jako wolna amerykanka.
Jak rozwiązać problemy branży kynologicznej
Według mnie nie jest wystarczające edukowanie społeczeństwa – jak to napisał ktoś w jednym z komentarzy na moich socialach – ten co będzie się chciał wyedukować to podejmie działania. Z tym się zgadzam.
W mojej ocenie konieczne jest wprowadzenie kompleksowych regulacji prawnych dla hodowli psów rasowych.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby kompleksowa ustawa regulująca zasady hodowania psów i kotów rasowych w Polsce – jednak jestem realistką i wiem, że na to są małe szanse.
Innym, mniejszymi rozwiązaniami są np.:
- powołanie organu merytorycznie nadzorującego stowarzyszenia kynologiczne
- wprowadzenie rejestru hodowli i hodowców
- wprowadzenie obowiązkowych kursów w celu zdobycia uprawnień dla kandydata na hodowcę
- określenie formy prawnej prowadzenia działalności
- rejestracja hodowli w PIW
- wprowadzenie ogólnych zasad w związku z dobrostanem suk i psów hodowlanych.
Chociaż jakby udało się wprowadzić chociaż jeden postulat z powyższego to byłoby super 🙂
Ekosystem dla hodowców i nabywców psów rasowych
Jeśli jesteście uważnymi czytelnikami mojego bloga wiecie, że od długiego czasu pracuje nad pewnym projektem. Liczę, że wejdzie on w życie wiosną tego roku.
Jego zamysłem było stworzenie pewnego bezpiecznego miejsca zarówno dla hodowcy jak i dla nabywcy. Roboczo nazywamy to w naszym zespole ekosystemem.
Liczę, że projekt ten pomoże branży kynologicznej na tyle na ile jest to możliwe.
***
Na dziś byłoby to tyle 🙂
Pamiętajcie, że luty i marzec to okres wielu moich szkoleń:
- 18 luty szkolenie online z aspektów prawnych wykonywania zawodu technika weterynarii
- 24 luty szkolenie online z zakresu odpowiedzialności hodowcy za wady
- 2 marca spotykam się na żywo z hodowcami w ZKwP Oddział w Opolsu
- 13 marca spotykam się z lekarzami weterynarii jednego z moich zakładów leczniczych dla zwierząt który objęty jest naszą opieką prawną w celu omówienia zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej i odszkodowawczej.
Agnieszka Łyp-Chmielewska
adwokat
Zdjęcie Nicole Romero pochodzi z Unsplash
***
Odpowiedzialność za wady sprzedanego szczeniaka
Problem, który nurtuje wszystkich hodowców psów rasowych – odpowiedzialność za wady fizycznego sprzedanego szczeniaka.
Jak często w rozmowach słyszę – ale Pani Agnieszko ja mam zapis w umowie o wyłączeniu rękojmi – i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że po pierwsze hodowca uznawany jest za podmiot profesjonalny a nabywca za konsumenta a po drugie od 1 stycznia 2023 roku nie stosujemy już w sprzedaży konsumentowi zapisów kodeksu cywilnego a stosujemy ustawę o prawach konsumenta [Czytaj dalej…]