Każdy z hodowców spotkał się w swojej karierze z lekarzem weterynarii i gabinetem weterynaryjnym. Każdy z nas ma również swoje zdanie na temat poszczególnych lekarzy, jedni dobre inni złe. Ale co zrobić gdy dojdzie do rażącego błędu w sztuce medycznej?
Sprawa wydarzyła się u jednego z moich pierwszych klientów hodowców, z którym poznałam się ponad trzy lata temu. Ostatnio zadzwonił do mnie i opisał następującą sytuację:
Pokrył suczkę, cały okres ciąży przebiegał w sposób prawidłowy. Nie był to pierwszy miot suczki, ogólnie dobra i troskliwa matka. Z uwagi na przyspieszenie porodu musiał jechać do innej kliniki weterynaryjnej niż ta do której zawsze uczęszcza. Doktor zapytał się czy będzie jakaś pomoc do cesarskiego cięcia ponieważ on w klinice jest sam. Do pomocy były dwie osoby – hodowca i jego córka. Pan Doktor wykonał zabieg cesarskiego cięcia. Na świecie pojawiły się 4 zdrowe szczeniaczki. Cała szczęśliwa rodzina wróciła do domu. Następnego dnia rano suczka (całe szczęście samodzielnie) urodziła martwego szczeniaka. Okazało się, że lekarz w trakcie zabiegu nie zauważył jednego szczeniaczka i zaszył go w macicy suki. Historia ma częściowo dobre zakończenie, ponieważ suczce nic się nie stało i ma się dobrze.
W opisanym przykładzie mówimy o rażącym błędzie w sztuce medycznej, który zagrażał zdrowiu i życiu suki.
Rażący błąd weterynarza – co hodowca powinien wiedzieć:
Po pierwsze zaznaczyć należy, że idąc do weterynarza zawsze należy prosić o wystawienie dokumentacji o wizycie oraz jakie zostały wykonane zabiegi, jakie leki zostały podane, w jakiej dawce, szczegółowy opis przypadłości z którą się zgłosiliśmy – historia wizyty lub historia choroby.
Każdy weterynarz, tak samo jak ja jako adwokat, objęty jest obowiązkowym ubezpieczeniem OC właśnie na wypadek ewentualnych błędów medycznych. Weterynarz jak każdy człowiek może się pomylić, ale winien ponieść tego odpowiednie konsekwencje i poczuwać się do odpowiedzialności.
W opisanym przykładzie, weterynarz za swoją usługę, która została wykonana w sposób nieprawidłowy wystawił rachunek na kwotę przekraczająca 1200 zł .
Jak powinien postąpić hodowca:
- o fakcie zawiadomić weterynarza,
- jeśli nie ma pewności dokonać konsultacji z innym lekarzem prosząc o wydanie opisu badania,
- w oparciu o zgromadzone w sprawie dokumenty wystąpić do weterynarza o zwrot pobranej kwoty za usługę, która została wykonana w sposób wadliwy i błędny,
- może dochodzić od lekarza odszkodowania za poniesione straty.
Ja zalecałabym w pierwszej kolejności skontaktowanie się z weterynarzem, poinformowanie o fakcie i zapytanie się jak on widzi możliwość rozwiązania tej sytuacji. Najlepiej byłoby powstrzymać się od niepotrzebnych emocji, które towarzyszą w takiej chwili.
Jeśli nie pomoże rozmowa, następnym krokiem jest sporządzenie pisemnego wezwania do zapłaty, a jeśli strony nie dojdą do porozumienia pozostaje droga sądowa.
Bardzo mocno chcę podkreślić, że w opisywanym przypadku mówimy o rażącym błędzie w sztuce medycznej, a nie o każdej nieprawidłowości jakiej dopuściła się w ocenie właściciela pacjenta lekarz.