Długi czas zbierałam się za napisanie tego wpisu, jednak ciągle coś było od niego ważniejsze. Jednak ostatnie zdarzenia w mediach społecznościowych skłoniły mnie do wygospodarowania czasu przed urlopem majówkowym na ten post.
Zapytacie się pewnie dlaczego nazywa się on „Hity z praktyki – czyli kilka słów o zapisach w umowie”? Nad samym tytułem też się długo zastanawiałam, ale stwierdziłam, że ten będzie odpowiedni.
Zapisy w umowie sprzedaży
Umowa sprzedaży jest umową nazwaną w kodeksie cywilnym. Stąd kieruje się ona swoistego rodzaju zasadami prawnymi. Podstawowym celem umowy sprzedaży jest przeniesienie własności określonego w naszym przypadku psa na nabywcę. O samej umowie sprzedaży pisałam Wam wiele na samym początku istnienia bloga m.in. we wpisie Essentialia negotii umowy sprzedaży – a cóż to takiego
W naszym porządku prawnym istnieje zasada tzw. swobody umów – oznacza to, że strony umowy w miarę możliwości mogą kształtować treść umowy w sposób dowolny. I tutaj już mamy pierwszą lampkę ostrzegawczą – w miarę możliwości – oznacza to, że treść umowy nie może być sprzeczna z obowiązującym prawem.
Niedopuszczalne postanowienia w umowie sprzedaży szczeniaka
Teraz pora na najważniejszą część tego wpisu, czyli czego hodowcy w umowie nie wolno. Pamiętajcie, że dodanie tych zapisów do umowy powoduje, że z mocy prawa są one nieważne i jako takie nie są skuteczne a w oparciu o ich treść nie uzyskamy ochrony prawnej.
No to zaczynamy, czyli lista postanowień z którymi najczęściej się spotykam w umowach:
Wyłączenie dziedziczenia psa
Analizując umowy spotykam się z następującym zapisem:
W przypadku śmierci nabywcy pies powraca do hodowli.
W przypadku śmierci nabywcy hodowca staje się jego właściciel/opiekunem.
Zapis ten jest nieważny z mocy prawa. Nabyty pies przed nabywcę wchodzi w skład jego majątku. W związku z czym wchodzi on w skład spadku po zmarłym. My jako sprzedający nie mamy możliwości rozporządzać majątkiem należącym do żyjącego jak i do zmarłego. Dlatego pamiętajcie, pies podlega dziedziczeniu zgodnie z przepisami prawa spadkowego określonymi w kodeksie cywilnym.
Odbiór psa od nabywcy w przypadku niewłaściwego sprawowania opieki
Równie często w umowach, które analizuje spotykam się z zapisem odnośnie odebrania psa nabywcy, jeśli ten w naszej ocenie w sposób niewłaściwy opiekuje się psem lub nie ma możliwości sprawowania opieki. Oczywiście zapis ten zawsze zaznacza, że odbiór następuje nieodpłatnie:
W przypadku niewłaściwego traktowania psa przez nabywcę hodowcy przysługuje prawo odbioru psa w trybie natychmiastowym.
W przypadku naruszania przez nabywcę ustawy o ochronie zwierząt hodowca ma prawo odbioru psa.
W przypadku braku możliwości sprawowania opieki nad psem hodowca odbiera bezpłatnie nabywcy psa.
Te przykłady mogłabym mnożyć. Jeśli decydujecie się na przeniesienie prawa własności na rzecz nabywcy pamiętajcie, że niejako tracimy kontrolę nad psem oraz zachowaniem nabywcy. Jako hodowcy nie jesteśmy upoważnienie do działań z zakresu ustawy o ochronie zwierząt – w tym celu powołane są stosowne instytucje np. policja. Po wtóre określenie niewłaściwe traktowanie, złe traktowanie itp. to słowa niedookreślone i przez każdego z nas rozumiane w sposób inny. Dalej, prawo polskie przewiduje ochronę własności (nawet są dwa odrębne postępowania sądowe w tym zakresie) dlatego nie możemy komuś odebrać jego własności. Niestety powinniśmy się z tym liczyć w momencie gdy sprzedajemy nasze szczeniaki.
Zakaz poruszania tematu zdrowia psa w mediach społecznościowych, nakaz kontaktu z hodowcą, obowiązek wysyłania zdjęć, obowiązek okazania psa na każde żądanie hodowcy w miejscu zamieszkania
Tutaj przedstawiam Wam moją ulubioną grupę zapisów w umowach sprzedaży. Postanowiłam je przedstawić w jednej grupie – tak wygodniej ponieważ uzasadnienie prawne co do ich nieważności jest tożsame.
Zaczynamy, czyli „obowiązki” nabywcy:
Nabywca zobowiązuje się nie podawać do wiadomości publicznej, w szczególności w mediach społecznościowych informacji o stanie zdrowia psa, wynikach badań itp.
Nabywca zobowiązuje się nie podawać do wiadomości publicznej, w szczególności w mediach społecznościowych informacji o stanie zdrowia psa, wynikach badań itp. bez pisemnej zgody hodowcy.
Póki co w Polsce obowiązuje zasada swobody wypowiedzi. Nie wolno na jako sprzedającym ograniczać ją w stosunku do innych osób. Nawet źle to określiłam – nikomu nie wolno ograniczać naszej swobody wypowiedzi. Jedyne ograniczenia wypowiedzi uregulowane są już przepisami karnymi i odnoszą się do zniesławienia i znieważanie z art. 212 lub 216 kodeksu karnego, ewentualnie do naruszenia dobrego imienia.
Nabywca zobowiązany jest do utrzymywania kontaktu z hodowcą i przesyłania zdjęć psa nie rzadziej niż raz na trzy miesiące.
Jesteśmy wolnymi ludźmi i samodzielnie dobieramy z kim chcemy utrzymywać kontakt a z kim nie. Nie ma również podstawy prawnej do żądania przesyłania zdjęć psa – skoro przenieśliśmy własność na inną osobę.
Hodowca ma prawo w każdym momencie do sprawdzenia warunków w jakich zamieszkuje pies u Nabywcy.
To jest jedno z moich ulubionych zastrzeżeń w umowie. Oczywiście, że jest ono niezgodne z przepisami prawa! W rozumieniu prawa istnieje coś takiego jak mir domowy i jego ochrona. Oznacza to, że nie możemy nieproszeni wejść komuś do jego domu. Obecnie na gruncie prawa są dywagacje kiedy jesteśmy zobowiązani wpuścić do domu policję a co dopiero obcą osobę, która sprzedała nam psa.
Ah… bym zapomniała – często również w umowie jest prawo pierwokupu, które również jest zapisem nieważnym z uwagi na modyfikację ceny, ale o tym pisałam Zabezpieczenie umowne – prawo pierwokupu
****
Myślę, że na chwilę obecną są to te najważniejsze postanowienia umowne, które występują praktycznie w większości umów jakie analizuje. Domyślam się, że wpis ten nie spotka się z sympatią hodowców, jednak moim zadaniem jak adwokata i blogera prawniczego jest podnoszenie świadomości prawnej społeczeństwa. Lepiej jest przecież mieć dobrze skonstruowaną umowę sprzedaży pod względem prawnym, aniżeli umowę która zawiera „miliony” postanowień i zapisów, które są nieskuteczne i nieważne pod względem prawnym.
Pamiętajcie, papier przyjmie wszystko – jednak przed sądem z ochrony można skorzystać tylko w oparciu o istniejące instytucje prawne 🙂
Odwiedzajcie zakładkę Szkolenia