Myślę, że jako regularni czytelnicy mojego bloga wiecie jak lubię temat rękojmi, czyli odpowiedzialności hodowcy za wady fizyczne sprzedanego psa. Jest to temat rzeka i dotyczy zarówno hodowcy jak i nabywcy. O istocie samej w sobie rękojmi pisałam już wiele, wcześniejsze wpisy to m.in.:
Czy hodowca odpowiada za wszystko? Kilka słów o rękojmi w wersji 2.0
Trochę rozrywki w czasie epidemii – rękojmia w umowie sprzedaży
Oświadczenie nabywcy o obniżeniu ceny sprzedaży psa z powodu wady fizycznej
Jednak w żadnym z tych wpisów nie poruszyłam kluczowego w dzisiejszych czasach tematu, czyli zasad wyłączenia rękojmi. Praktycznie codziennie dokonuje analizy umowy jaka jest stosowana w poszczególnych hodowlach. W takiej umowie jest zawsze zapis mający na celu wyłączenie rękojmi.
Zastanowić jednak należy się nad skutecznością wyłączenia rękojmi w umowie.
Wyłączenie rękojmi w umowie sprzedaży psa
Kodeks cywilny w zakresie rękojmi rozróżnia nam kilka sytuacji. Możliwość wyłączenia lub modyfikacji odpowiedzialności sprzedającego uzależnia od strony kupującej, a dokładnie od jej statusu.
I tak przepis artykułu 558 kodeksu cywilnego mówi nam, że „Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jeżeli kupującym jest konsument, ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w przypadkach określonych w przepisach szczególnych.” Czy dostrzegacie w tym przepisie mały haczyk? Na pierwszy rzut oka przecież wydaje się on dla nas taki korzystny jako dla hodowców, którzy przecież zazwyczaj są działem specjalnym produkcji rolnej.
Jednak moi drodzy Hodowcy – w tym przepisie jest kwintesencja naszej odpowiedzialności za wady fizyczne sprzedanego psa. Dlaczego zapytacie? Odpowiedź jest prosta.
Hodowca w świetle prawa nie jest przedsiębiorcą w ujęciu formalnym – tj. nie mamy firmy, nie podlegamy rejestracji do Ewidencji Działalności Gospodarczej, nie posiadamy numeru NIP. Jednak w świetle obecnych przepisów prawnych, które rozkładają szeroki (a nawet i bardzo szeroki) parasol ochronny nad nabywcą – a szczególnie nabywcą konsumentem. W tym miejscu większość z was czytelnicy powinno się oburzyć i pomyśleć, że piszę głupoty – bo jak to przecież my nie sprzedajemy psów konsumentowi!
Konsument a hodowca
Generalnie jak już podkreśliłam od strony formalnej nie jesteśmy przedsiębiorcami jako hodowcy, jednak spełniamy kryteria materialne tj. prowadzimy działalność o charakterze ciągłym, zorganizowanym oraz zarobkowym. Generalnie aby nie zostać uznanym za podmiot profesjonalny, a wyłącznie hodowcę amatora/hobbystę z doświadczenia uważam, że nie można przekroczyć dwóch miotów na rok. Wtedy mając na uwadze orzecznictwo sądów – faktycznie możemy nie być uznani za podmiot profesjonalny a hobbystę. Najlepiej to mają hodowcy którzy mają np. jedne miot co dwa lata – według mnie oni mogą spać spokojnie.
Jak już wiemy, że najczęściej zostaniemy uznani za podmiot profesjonalny to zastanowić się należy kim jest ten nasz konsument. Tutaj z pomocą przychodzi nam kodeks cywilny, który wprost wskazuje na definicję konsumenta – „Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.” (art.21 ze znaczkiem 1 kodeksu cywilnego). Jak tą definicję mamy przełożyć na sprawy kynologiczne? Bardzo prosto – za konsumenta uważana będzie każda osoba, która nabywa psa „na kolanka” lub w chwili transakcji nie jest hodowcą.
To jak to jest z tą rękojmią
Jak już się domyślacie – niestety nie jest tak łatwo skutecznie wyłączyć rękojmie w umowie sprzedaży psa. Generalnie będzie to możliwe w bardzo małej ilości przypadków.
Zawsze rękojmie wyłączyć będzie można przy sprzedaży pomiędzy podmiotami profesjonalnymi – czyli na linii hodowca-hodowca. W innych przypadkach o skuteczności wyłączenia rękojmi orzekać będzie sąd.
Z doświadczenia wiem, że oparcie obrony w postępowaniu sądowym tylko na zapisie wyłączającym rękojmie zazwyczaj się nie sprawdza.
****